Zapraszam Was serdecznie na mojego drugiego bloga http://30days-oflove.blogspot.com/ :) Pomysł na założenie go narodził się niedawno. Post z głównymi bohaterami już się pojawił. Nie martwcie się! Ten blog doprowadzę do epilogu, a dalszą moją'' twórczość '' będziecie mogli czytać na owym, drugim blogu. Zapraszam i pozdrawiam! :*

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 27: ,, When your lips are on my lips And our hearts beat as one...''

- Lou! Widziałeś gdzieś tą moją białą bluzkę?!- krzyknęłam.
- W salonie, na kanapie!- poinformował mnie.
Louis wpadł na pomysł, że aby odpocząć od wszystkiego na kilka dni polecimy na Teneryfę . Na początku myślałam, że chłopak planuje to wszystko dopiero na wiosnę, jednak jego plan po kilku dniach został zrealizowany i następnego ranka mieliśmy lecieć na zasłużony odpoczynek. Cieszyłam się ogromnie, bo dość dawno nie wyjeżdżałam z UK.
Pobiegłam do salonu po bluzkę i wróciłam do pokoju. Koszulkę poskładałam i włożyłam do walizki. Następnie usiłowałam ją zamknąć, jednak nie udało mi się to. Zrezygnowana usiadłam na niej i jak obrażone dziecko skrzyżowałam ręce na piersiach. Po kilku minutach do pokoju wszedł Harry, a gdy mnie zobaczył zaczął się śmiać.
- Ty mi się tu nie śmiej tylko pomóż!- jęknęłam.
-Wybacz.- posłał mi przepraszający uśmiech i jednym ruchem zamknął moją walizkę. Popatrzyłam na niego zszokowana.
- Jak ty to..?- spytałam, a on zachichotał.
- Już spakowana?- krzyknął Louis.
- Tak!- odkrzyknęłam i zastanowiłam się chwilę.- Braciszku.. Zaniesiesz ją na dół prawda?
- A co ja za to będę miał?- uniósł jedną brew do góry.
- Przyśle ci kartkę jak tylko przylecimy.- zachichotałam.
- Niech będzie..- westchnął zrezygnowany i zaniósł moją walizkę w wyznaczone miejsce.
Uśmiechnięta poszłam do salonu gdzie siedział zespół. Wszyscy byli wpatrzeni w telewizor. Zaciekawiło mnie co oglądają, więc usiadłam na fotelu i przysłuchiwałam się nowościom z życia gwiazd.
,, Nasi reporterzy przyłapali wybrankę serca Louisa Tomlinsona, gdy wychodziła ze studia tatuażu. Wiemy z pewnych i sprawdzonych źródeł, że zrobiła ona sobie tatuaż. Do tego doprowadziło zapewne to, że dziewczyna kilka dni wcześniej poroniła. Naszą uwagę przykuł również pierścionek na jej palcu. Czy mamy szykować się na ślub? Nie wiemy, ale zapewne wkrótce wszystko będzie jasne.''- mówiła reporterka.
- Czyli będę teraz uważana za tzw. '' bad girl '' ?- zażartowałam.
- Zapewne tak.- puścił mi oczko Zayn.
- Fajnie, mam nowy wizerunek.- wyszczerzyłam się.
- Ciekawe czy ich '' pewne i sprawdzone źródła '' wiedzą, że wyjeżdżamy..-zamyślił się Lou.
- Ciekawe czy teraz wasze fanki będą też chciały autografy ode mnie.- dalej żartowałam, a wszyscy po za moim ukochanym zwijali się ze śmiechu.
- Kto im to wszystko powiedział?- usłyszałam głos Tomlinsona.
- Muszę zacząć ćwiczyć dawanie autografów.. Kto jako pierwszy chce mieć autograf Rose Smith znanej jako '' bad girl '' ?- ignorowałam słowa narzeczonego.
- Mała, spokojnie.- Malik pokręcił głową z politowaniem.
- Mała? Jak już to niska.- prychnęłam.
- Dzieci.. spokojnie. A tak w ogóle to kiedy wracacie?- zapytał Liam.
- Planujemy za tydzień, może dwa..- wzruszył ramionami Lou.
- A co na to Paul?- wypytywał dalej.
- Nic, powiedziałem że jedziemy i już. Zasłużyliśmy sobie na odpoczynek..- posłał mi ciepły uśmiech.
- Dokładnie, nie wiem jak wy, ale ja napiłabym się czegoś mocniejszego.- oznajmiłam.
- Zrobić ci drinka?- zaoponował Lou.
- Poproszę, ale nie mocnego, bo jutro dość wcześnie mamy lot.
- A co ja za to będę miał?- skrzyżował ręce na piersiach.
- Następny..- szepnęłam bardziej do siebie.- Całusa?
- Jednego? Ja chcę tak jakoś... Pięćdziesiąt?- uśmiechnął się zadziornie.
- No to podejdź tu.- przewróciłam teatralnie oczyma.
- Mam lepszy pomysł.- powiedział po czym usiadł na moich kolanach okrakiem.
- Nie za wygodnie ci?- zapytałam.
- Niee. Chociaż.. Trochę za bardzo czuję te twoje kości. Przytyj.- poradził.
- Jak chcesz się ze mną pokazać na plaży, to nie mogę.
- Właśnie, Rose! Jak będziesz w bikini będzie widać twój tatuaż.- powiedział podekscytowany Niall.
- Nialler, jaki ty spostrzegawczy.- zachichotałam.
- Ej! Ja tu czekam na buziaki!- krzyknął oburzony Louis.
Westchnęłam kręcąc z politowaniem głową. Przybliżyłam się do chłopaka a on delikatnie musnął moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, chwilę potem nasze języki tańczyły wspólny taniec. Ręce Lou powędrowały pod moją bluzkę i gładziły plecy, w pewnym momencie usłyszeliśmy odchrząknięcie, jednak nie przerywaliśmy pieszczot.
- Luudzie, niedobrze mi.- jęknął Harry.
- Błagamy was! Idźcie stąd bo my bardzo dobrze wiemy do czego to wszystko prowadzi.- poprosił Horan.
Oderwałam się od Louisa i patrząc mu w oczy spytałam głośno:
- A gdzie mój drink?
Wszyscy słysząc moje pytanie zachichotali, a Tomlinson popatrzył na mnie z wyrzutem.
- Nadrobimy na naszych wspólnych wakacjach.- szepnęłam mu do ucha.
Na jego twarzy momentalnie pojawił się uśmiech..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spieprzony rozdział.. -,-
Wiem - bardzo krótki, ale chciałam coś dodać, żebyście nie myśleli, że o was zapomniałam.
Wybaczcie, że dopiero teraz dodaję, ale nie miałam czasu. W tygodniu byłam zawalona nauką, a w sobotę pojechałam na uro. i wróciłam dopiero 2 godziny temu.. Ledwo żyję, ale postanowiłam coś napisać..
12 komentarzy = NN.
Podwyższyłam liczbę komentarzy, żebym miała więcej czasu i napisała coś dobrego, a nie jakieś byle coo. ;*
Dziękuję za wszystkie komentarze, które pojawiły się pod poprzednim rozdziałem i za dużą liczbę wejść na bloga.
Tytuł rozdziału to kawałek tekstu piosenki Demi Lovato - Give Your Heart a Break
Zapraszam Was na mojego drugiego bloga, również o One Direction -- > http://30days-oflove.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie i do następnego!
Ola :*

13 komentarzy:

  1. Nie no rozdział super. Ogólnie to właśnie dzięki tobie zaczęłam pisać więc proszę mi tu nie marudzić, że piszesz krótkie rozdziały bo i tak są zajebiste.!!

    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. To się nawet dobrze składa, że ten rozdział dodałaś dopiero dzisiaj :) Pochwalę się,że właśnie przed dwoma godzinami wróciłam do domu po podróży i zwiedzaniu Londynu ;)
    Osobiście rozdział mi się bardzo podoba i mam nadzieję,że szybko dobijemy do tych Twoich upragnionych 12 komentarzy.
    Pozdrawiam i do następnego ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu mówisz że spieprzyłaś jest genialny :P A ta scenka z Lou w salonie awww... *__* piękna więcej takich czekam na nn xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Awhh fajnie ;) Czekam na nowy. ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Narobiłaś mi ochoty na takie tam... igraszki z panem T. xDD Dziwnie to brzmi O.o Ale to znaczy tylko tyle, że musisz szybko dodać nową notkę ;) Czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na miejscu Rose nie cieszyłabym się tak tą sławą ;/
    Osobiście nie znoszę jak dziewczyna ma tatuaż ^^
    Rozdział zarąbisty - już czekam na kolejny z wielką niecierpliwością :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uważam,że wspólne wakacje dobrze im zrobią ;) W końcu oboje mają za sobą bardzo trudny okres,najpierw wypadek Louisa,po czym Rose straciła dziecko...
    Mam nadzieję,że za niedługo znowu staną przed wyborem imienia dla dziecka ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Oluś ;**
    a mi się tam podoba, zapowiada wspólne wakacje Rose i Louisa . ;D
    nie mogę się doczekać następnych rozdziałów.
    kochammm < 33

    OdpowiedzUsuń
  9. Doczekałam się, wreszcie! I wcale ten rozdział nie jest spieprzony. Minus tego rozdziału to, że jest krótki... ale nie miałaś czasu rozumiem. Czekam na szybki kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomijając fakt,że rozdział krótki to strasznie mi się podoba ;)Obyś miała teraz więcej czasu i częściej dodawała kolejne rozdziały ^^ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie no,bez ściemy ... Strasznie zazdroszczę im tych wakacji. Sama bym się gdzieś wybrała.
    Teraz po tak wielkiej stracie musi zacząć im się dobrze układać. Po prostu nie ma innego wyjścia ;)
    Cieszę się bardzo,że pisanie rozdziałów przychodzi Ci z taką łatwością. Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Spieprzyłaś ten rozdział ?! Ten rozdział jest genialny :D Ja też chce na takie wakacje, no... :P Mam nadzieje, że szybko napiszesz kolejny rozdział :D Zapraszam również do siebie: http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń