- Liam co się stało?- wystraszyłam się.
- Danielle.. bo ona.. występ..- nie mógł się wysłowić.
- Spokojnie, dajcie mi chwilę, ubiorę się, Liam się uspokoi i wszystko nam powie.- powiedziałam i pobiegłam do łazienki.
Najszybciej jak tylko mogłam ubrałam się, umyłam i uczesałam. Na makijaż czasu nie starczyło. Gdy weszłam do pokoju wszyscy siedzieli dookoła smutnego Liama.
- Dobrze, mów co się stało.- usiadłam obok niego.
- Danielle wczoraj pojechała do Los Angeles, dzisiaj miała próby przed występem i skręciła kostkę. Oni mogą ją wyrzucić jak kogoś nie znajdzie na swoje miejsce! A ona kocha tańczyć, to od zawsze było jej marzenie, a teraz przez ten wypadek wszystko skończone..- mówił załamany. Chłopcy zaczęli go pocieszać, tylko ja analizowałam każde jego słowo. Wyrzucą ją jeśli nie znajdzie tancerki od zaraz. A ja podobno dobrze tańczę..
- Bingo!- krzyknęłam, a chłopcy popatrzyli na mnie zdziwieni.
- Nic, nic. Może kogoś znajdzie, przepraszam was na chwilę.- mruknęłam i niemalże wybiegłam z pokoju zabierając z szafki nocnej moją komórkę. Wybrałam numer Danielle i czekałam, aż odbierze.
- Halo?- usłyszałam jej smutny głos.
- Cześć, tu Rose. Wiem co się stało i mam pomysł.- przegryzłam dolną wargę.
- Jaki?
- Mówiłaś, że ja nawet dobrze tańczę, więc..- nie dokończyłam, bo mi przerwała.
- Naprawdę chcesz przylecieć tu i mi pomóc?- zdziwiła się.
- Czego się nie robi dla przyjaciół, więc jak?
- Dobrze, tylko musisz być tu jak najszybciej, bo już jutro wieczorem występ.- zaśmiała się.
- Ojej.. Dobra, przylecę jak najszybciej się da, ale nie dzwoń do Liama i mu o tym nie mów. Pewnie Louis chciałby lecieć ze mną, a ma przecież swoje obowiązki. Wiesz fani, wywiady.
- Ok, to idź się pakuj i szukaj biletu. Pamiętaj do Los Angeles.
- Wiem, wiem. Zadzwonię potem, pa.- rozłączyłam się.
Jak poparzona wpadłam do pokoju i rzuciłam się na laptopa.
- Rose, co ty robisz?- spytał zdziwiony Lou. Zapomniałam, zespół dalej był w pomieszczeniu.
Zignorowałam jego pytanie i zarezerwowałam sobie bilet na 11. Była już 10, więc musiałam się spieszyć. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Wszyscy pytali co się stało, ale nie odpowiadałam. Nie mogłam się spóźnić. Gdy byłam gotowa zadzwoniłam po taksówkę.
- Pomógłby mi ktoś z tą walizką?- zapytałam.
- Ale gdzie ty idziesz? Co się dzieje?- mówił przestraszony Harry.
- Za niedługo może się przekonacie, a teraz się spieszę.- odpowiedziałam zakładając sweterek.
W momencie gdy przyjechała taksówka ja żegnałam się z chłopakami. Każdego przytuliłam, a Louisa po prostu pocałowałam i wyszłam bez słowa. Okropnie się z tym czułam, ale nie mogłam zostawić Danielle na lodzie, w takiej sytuacji. W drodze na lotnisko zadzwoniła moja komórka. Dzwonił nikt inny jak dziewczyna Liama.
- Hej, ja mam lot za.. o mój Boże! Za 20 minut!- przeraziłam się.
- Chłopcy do mnie dzwonili i pytali co się stało, czy wiem gdzie pojechałaś, oczywiście nic im nie powiedziałam.- zaśmiała się.
- Dziękuję, błagam cię wyślij mi adres pod który mam przyjechać, gdy już przylecę.
- Ok, ja już muszę kończyć. Znów dzwonią. Do zobaczenia.- powiedziała i rozłączyła się.
Gdy tylko dojechałam na lotnisko wyskoczyłam szybko z taksówki i biegłam, żeby zdążyć. Na szczęście udało mi się i wsiadłam w ostatniej chwili. Przez większość lotu spałam, trochę myślałam. Wiedziałam, że chłopcy się teraz o mnie martwią, ale oni na pewno chcieliby lecieć ze mną, a mają swoje obowiązki. Nie mogliby odwołać tych wywiadów, itp. Postanowiłam zadzwonić do nich, jak tylko wyląduję.
Po kilku godzinach spędzonych w samolocie, w końcu byłam w Los Angeles. Odebrałam swój bagaż i podążyłam w nieznanym mi kierunku, aby znaleźć taksówkę. Nie zajęło mi to długo, bo po 20 minutach byłam pod wskazanym przez Danielle adresem. Zapukałam do drzwi pokoju hotelowego i usłyszałam ciche '' proszę ''. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się dość duży apartament. Na jednej ze ścian wisiał ogromny telewizor, przy przeciwległej ścianie stała kanapa, dwa fotele a obok nich szklana ława. Pomieszczenie było w kolorze śliwkowym. Na jednym z foteli siedziała dziewczyna Liama.
- Wow.. Jak tu ładnie.- wydusiłam.
- O, już jesteś!- ucieszyła się na mój widok.
- Miło cię widzieć.- podeszłam i przytuliłam ją.
- Ciebie również, jak lot?
- Dobrze, większość przespałam. Teraz mi mów kiedy ja mam jakąś próbę.- zaśmiałam się nerwowo.
- Spokojnie, no stress. Za godzinę. Układ nie jest bardzo wymyślny, ale do najłatwiejszych nie należy.
- Oj.. Ale oczywiście ja gdzieś z tyłu będę sobie tańczyć?- zapytałam z nadzieją w głosie.
- Wiesz.. Akurat na tym występie na samym przodzie.- uśmiechnęła się delikatnie.
- No to super. Taka łamaga jak ja będzie na pierwszym planie.- usiadłam na kanapie zrezygnowana i schowałam twarz w dłoniach.
- Jesteś świetna, dasz sobie radę, a teraz marsz pod prysznic! Na jednej z półek leżą rzeczy, przebierz się w nie, żeby było ci wygodnie na próbie.- puściła mi oczko.
- Dobrze, dzięki.- uśmiechnęłam się i ruszyłam do pomieszczenia, które wskazała mi Danielle.
Łazienka była duża i dość nowoczesna. Zanim cokolwiek zaczęłam robić postanowiłam zadzwonić do Louisa. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Rose, gdzie ty jesteś?- pytał smutny.
- W Los Angeles, u Danielle. Zastąpię ją na tym występie.- westchnęłam.
- Coooooo?- zdziwił się.
- To co słyszysz, przepraszam, że nic nie powiedziałam, ale nie chciałam żebyście lecieli ze mną. Macie wywiady, spotkania z fanami. Nie możecie tego tak po prostu zostawić.
- My tu odchodzimy od zmysłów, a ty mi mówisz, że nie mogę olać jakiegoś durnego wywiadu i przylecieć do ciebie?!- zdenerwował się.
- Ymm.. - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Jeszcze dzisiaj się zobaczymy, kochanie. Pa.- powiedział słodkim głosem i się rozłączył.
Westchnęłam i zaczęłam się rozbierać. Zimna woda idealnie orzeźwiła moje ciało. Po prysznicu ubrałam się w ciuchy przygotowane przez Danielle, włosy związałam w luźnego koka i wyszłam. Dziewczyna wciąż siedziała na fotelu i oglądała telewizję.
- Będziemy mieć gości..- szepnęłam.
- Rozmawiałaś z Lou.- było to stwierdzenie nie pytanie.
- Powiedział, że jeszcze dzisiaj się zobaczymy.- mruknęłam.
- Dobra, a teraz życzę powodzenia.- powiedziała, a ja spojrzałam na nią pytająco.
- Dziewczyno, próby!- zaśmiała się, a ja uderzyłam się otwartą dłonią w czoło.
Po kilku minutach rozległo się pukanie do drzwi.
- To pewnie jedna z moich znajomych przyszła po ciebie.- wytłumaczyła mi dziewczyna Liama.
Poszłam otworzyć i moim oczom ukazała się śliczna blondynka o niebieskich oczach i genialnej figurze.
- Cześć, ty pewnie jesteś Rose. Mam na imię Jessica, miło mi.- podała mi dłoń.
- Mi również.- uśmiechnęłam się.
Przez całą drogę na miejsce naszej próby rozmawiałyśmy. Dowiedziałam się, że Jess jest dobrą znajomą Danielle, uwielbia taniec. Ma chłopaka, pochodzi z Los Angeles. Dziewczyna była dla mnie bardzo miła. Biła od niej pozytywna energia. Sama czasami chciałabym jej mieć tyle w sobie. Gdy doszłyśmy na miejsce prób zauważyłam, że nie ma nas dużo. Choreograf na początku pokazał mi ''o co chodzi'', tzn. jak wygląda choreografia na jutrzejszy wieczór i chwilę potem zaczęły się mordercze próby.
Po trzech godzinach prób położyłam się na podłodze i próbowałam wyrównać oddech. Czułam się świetnie. To było coś czego potrzebowałam, a w dodatku szło mi świetnie. Zamknęłam na chwilę oczy i zaczęłam rozmyślać o Louisie. Moim słodkim, kochanym Louisie. Uśmiechnęłam się wspominając wczorajszy wieczór. Nagle poczułam czyjś oddech na szyi. Otworzyłam zdziwiona oczy i porozglądałam się. Obok mnie siedział uśmiechnięty od ucha do ucha Lou. Nie mogąc opanować swojej radości na jego widok rzuciłam się na niego (dosłownie) i chłopak wylądował na podłodze śmiejąc się.
- Oryginalne powitanie.- puścił mi oczko.
Zignorowałam jego słowa, pomogłam mu wstać i złączyłam nasze usta w pełnym namiętności pocałunku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Muszę przyznać, że zdziwiłam się, że tak szybko było 8 komentarzy :)
Jednak pisać mogę :)
Z gorącą czekoladą na biurku kto by nie mógł? :D
Dziękuję wam za te 900 odwiedzin, komentarze :)
Dużo to dla mnie znaczy.
O dziwo nawet mi się rozdział podoba.
I nawet mi nie piszcie, że krótki bo się wkurzę! :P
Następny jak będzie 10 komentarzy :)
A i odpowiadajcie w sondzie ;D
To ,, nie kończ go w ogóle'' tak tylko dodałam :)
A tu proszę, jak na razie tylko to zaznaczacie :P
Pozdrawiam i do następnego. xo xo
P.S. Nie wiem jak Wy, ale ja wielbię tą piosenkę { nie 1D, ale i tak świetna } :
http://www.youtube.com/watch?v=cyoXP3w7dp4 <3
No w tym rozdziale przeszłaś samą siebie... Bardzo mi się podoba ten rozdział. Mam nadzieję, że z każdym rozdziałem będzie tak samo jak z tym. Do komentowiczów:
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na bloga. http://stories-about-one-direction.blogspot.com/
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;***
Opuściłam się i nie czytałam kilku ostatnich rozdziałów twojego bloga , ale dzisiaj to nadrobiłam i powiem Ci , że są świetne ... ; ]
OdpowiedzUsuńCo nowy rozdział,to nas wszystkich zaskakujesz swoimi pomysłami oraz ogromnymi umiejętnościami. Już kiedyś pisałam,że bardzo Ci tego zazdroszczę i gratuluję,jednak dzisiaj nie może się obejść bez tego,żebym nie musiała się powtórzyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję,że w niedługim czasie znowu będziemy mogli przeczytać kolejny rozdział ;**
Ooo, Rose bd tańczyć ;D
OdpowiedzUsuńwoow, Olciaa świetny rozdział i tak szybko dodany ;**
wiesz, że Cię kocham ? < 33
Nawet nie wiesz jak się cieszę że Rode zaczęła tańczyć,czekałam na to.. ! Naprawdę... ;p I mam ogromną nadzieję że występ się uda.
OdpowiedzUsuńBuzia mi się uśmiecha że gdy czytam jak Rose i Lou są szczęsliwi,jak się całują czy przytulają. To jest wspaniałe... ;) Gratuluje ! Świetny rozdział.. ;p Pozdrawiam i do następnego rozdziału !
No kochani jeszcze tylko 5 komentarzy i będzie następny... ;p
Świetny rozdział, czekam na następny. Zapraszam do mnie http://onedirection296505.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSzczerze ci powiem że się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy. Naprawdę podoba mi się ten rozdział pisz dalej xD.
OdpowiedzUsuńPewnie słyszałaś i widziałaś dziesiatki dobrych opini na temat twoich rozdziałów. Niestety musisz jeszcze raz tego wysłuchać, w tym rozdziale dałaś chyba z siebie wszystko jest idealny. ;** pozdrawiam i czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ;** Myślałam, że bd coś nudnego, a jednak się myliłam. Twój blog jest fantastyczny. Tak jak wszyscy czekam na koolejny, może nie co dłuższy rozdział.?
OdpowiedzUsuńNo i się doczekaliśmy 10 komentarzy. Czekamy na kolejny boski rozdział ;**
OdpowiedzUsuńSuper rozdział nie mogę doczekać kolejnych rozdziałów ;** ♥♥
OdpowiedzUsuń