Obudziło mnie ciche pukanie do drzwi.
- Jeśli nie masz na imię Louis, ani dom się nie pali opuść ten pokój.- warknęłam.
- Rose, chciałem cię przeprosić za tych debili. Nie rozumiem, jak oni mogli w to uwierzyć. Wszystkiego dowiedziałem się jak wróciłem, bo pojechałem po moją dziewczynę na lotnisko.- tłumaczył Liam, który usiadł na łóżku obok mnie.
- A ona jest tu?- uśmiechnęłam się.
- Danielle? Tak.- odwzajemnił uśmiech.
- Chcę ją poznać, tylko chyba rozumiesz, że nie chcę ich wszystkich widzieć, więc..- zaczęłam ale mi przerwał.
- Dobrze, powiem jej żeby tutaj przyszła.- zaśmiał się i wyszedł.
Nie czekałam długo, bo po chwili ponownie usłyszałam pukanie do drzwi. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i poszłam otworzyć drzwi. Moim oczom ukazała się śliczna brunetka z kręconymi włosami i świetną figurą.
- Cześć, jestem Danielle, dziewczyna Liama.- podała mi dłoń.
- Rose, miło mi.- uśmiechnęłam się przyjaźnie i zaprosiłam dziewczynę do środka.
- Usiądź, przepraszam, że ja taka nieogarnięta, ale jakieś pięć minut temu się obudziłam.- zaśmiałam się i podeszłam do szafy.
- Tańczysz?- delikatnie się uśmiechnęła.
- Nie, a czemu pytasz?- zdziwiłam się.
- Bo widać po tobie jakbyś była tancerką. Masz świetną figurę, a gdy idziesz.. To tak jakbyś głaskała powietrze, naprawdę. Wiele tancerek chce dojść do takiej perfekcji.- westchnęła.
- Wiesz, kiedyś trochę tańczyłam, nawet bardzo to lubiłam, jednak nie czułam powołania. - odpowiedziałam.
- A może chciałabyś znów tańczyć? Pokaż tylko co umiesz, to może będę mogła ci pomóc znaleźć jakąś pracę.- mówiła spokojnie.
- Pracę? Na początek przydałoby mi się kilka lekcji tańca, a nie praca od razu.- usiadłam obok brunetki.
- Proszę cię, Rose.. Pokaż tylko co potrafisz, bo ogromnie jestem ciekawa.- złożyła ręce jak do modlitwy.
- No dobrze, tylko włącz jakąś muzykę.- zaśmiałam się.
Chwilę potem usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki Carly Rae Jepsen - Call Me Maybe. Lubiłam tą piosenkę, była dla mnie taka pozytywna. Wyłączyłam umysł i całą swoją duszę i ciało oddałam muzyce i tańcu. Poczułam się cholernie szczęśliwa. Już zapomniałam, że taniec dawał mi tyle radości. Muzyka ucichła, a ja usłyszałam brawa. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam, że w pokoju jest nie tylko Danielle, ale również cały zespół One Direction. Poczułam, że moje policzki robią się czerwone, więc schyliłam głowę i wpatrywałam się w podłogę.
- Dziewczyno, jesteś genialna.- przytuliła mnie brunetka.
- Naprawdę, Rose świetnie tańczysz.- przytaknął Louis.
- Nie przesadzajcie. Robiłam to co bardzo lubię.- uśmiechnęłam się.
- Widać, że to bardzo lubisz, a nawet kochasz. Pasję masz wypisaną na twarzy.- wtrącił Liam.
Zastanowiłam się nad ich słowami. Od małego chodziłam na lekcje tańca, wygrałam kilkanaście konkursów. Wszyscy byli mną zachwyceni, ale taniec zaczął mnie przytłaczać. Nie dość, że chodziłam do szkoły, na wiele zajęć pozalekcyjnych to jeszcze kilka godzin dziennie miałam lekcje tańca i treningi. Zaśmiałam się do wspomnień.
- Co cię tak kochanie rozbawiło?- przytulił mnie Lou.
- Nie, nic. Naprawdę sądzisz, że dobrze tańczę?- zapytałam Danielle.
- Tak, nawet bardzo dobrze. - odpowiedziała brunetka.
- Może czas zacząć się rozwijać w tym kierunku..- westchnęłam.
- Cudownie tańczysz, ale ja się nie zgadzam.- stanowczo powiedział mój chłopak.
Każdy zdziwiony popatrzył się na niego.
- No jak ty zrobisz karierę, to rzadko będziemy się widywać.- smutnym wzrokiem na mnie zerknął.
- Ty możesz robić karierę, a ja nie? Niedorzeczność..- udałam obrażoną.
- Wiesz, że nie o to mi chodzi.- widziałam w jego oczach smutek.
- Misiek, żartuję. Kariera w tańcu nie jest mi pisana. Jakby była, to już dawno odniosłabym sukces.- pocałowałam chłopaka w policzek.
- Nie byłbym tego taki pewien, ale ok.- westchnął.
- Może pójdziemy do kina?- zaproponowała Danielle.
- Świetny pomysł! Dajcie mi tylko pół godziny, bo jako jedyna jestem w piżamie.- speszyłam się.
- Dobrze, to ty się szykuj, a my czekamy na dole.- Lou delikatnie musnął moje usta.
Gdy zostałam sama szybko się przebrałam, uczesałam i pomalowałam. W końcu wyglądająca jak człowiek szłam do salonu, gdzie wszyscy mieli na mnie czekać. Będąc na schodach usłyszałam rozmowę.
- Za dwa dni urodziny Rose, trzeba coś wymyślić. - mówił Harry.
- Spokojnie, już mam pomysł.- usłyszałam głos mojego chłopaka.
Miałam nadzieję, że usłyszę jaki, jednak zamiast zejść stopień w dół postawiłam nogę na kilku długopisach i wpadłam. W ciągu chwili obok mnie zjawili się dwaj mężczyźni mojego życia.
- A co ty tu robisz niezdaro?- zaśmiał się Hazza.
- Siedzę.- wyszczerzyłam się.
- Chyba raczej podsłuchujesz.- wybuchł śmiechem Harold.
- Ja? Podsłuchiwać? Pff.- udając urażoną wstałam i udałam się do salonu.
- Stało się coś?- spytał Niall.
- Nie, idziemy czy nie?- skrzyżowałam ręce na piersiach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki - wiem.
Następny będzie dłuższy niż dotychczas ;)
Z tego co widziałam, to bardzo chcieliście kolejny rozdział, bo dodawaliście komentarze.. na ilość, nie jakość.
Komentarze typu: ,, Fajny, czekam na następny'' są cóż.. dla mnie nie najlepsze. Tak ciężko troszkę się wysilić i napisać co się podoba, a co nie?
Dodaliście kom. tylko, żebym szybko napisała rozdział..
Dlatego, teraz nie ma limitu.
Dodam rozdział, gdy będzie dla mnie świetny i uznam, że pod tym szczerze wyraziliście swoją opinię, a nie napisaliście kilka pustych słów, bo chcieliście przeczytać o dalszych losach Rose i One Direction.
Nie chcę nikogo urazić, ale taka jest prawda.
Najprawdopodobniej rozdział bd. za tydzień.
Pozdrawiam i do następnego.
Super opowaidanie... Gratuluje talentu ;) Podoba mi się ten wątek tańca, i mam nadzieję że Rose będzie rozwijała swój talent. Pozdrawiam i czekam na następny rozdział... ! ;)
OdpowiedzUsuńNie masz racji co do tego że ten rozdział nie udany. Jest rewelacyjny choć krótki, ale podobał mi się. Co raz to inne zdarzenia - to mi się najbardziej podoba ;*** Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością ;*** I zapraszam na mojego bloga http://stories-about-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSama prowadzę bloga i czasami nie łatwo jest napisać coś sensownego. Jednak tobie wychodzi to rewelacyjnie !! Mam nadzieję,że Rose,tak ja ty na blogu,zacznie rozwijać się w stronę tańca
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to jest bardzo udany,jednak często coś krótszego jest o niebo lepsze od długiego.Jak się już zacznie czytać Twojego bloga to po prostu nie można przestać :)))
Hmm, Rose tańczyła ;D super ;*
OdpowiedzUsuńI szykują się jej urodziny, będzie bombowo ;D
Zacnie Milordzie ;**