Rozłożyłam się wygodnie na kanapie i czekałam na wywiad z chłopakami. Miał się rozpocząć o 14, a było już 20 minut po. Pewnie zakupy się przedłużyły- pomyślałam i zaśmiałam się. W końcu program się zaczął i ujrzałam roześmiane twarze zespołu. Prezenterka pytała ich o nowe piosenki, trasę koncertową, itp. Następnie przeszła do pytań dotyczących mnie.
- Harry w twoim życiu pojawił się nowy członek rodziny, jak to się stało?- zapytała.
- Tak, to prawda. Od niedawna wiem, że mam siostrę.- zaśmiał się.
- A mógłbyś powiedzieć jak się o tym dowiedziałeś?
- To jest moja prywatna sprawa, sądzę, że to nie istotne dla fanów.- uśmiechnął się delikatnie.
- Louis, to podobno twoja dziewczyna, prawda?- skierowała kolejne pytanie do mojego chłopaka.
- Nie podobno tylko na pewno. Ogłosiłem to na jednym z koncertów.- mruknął.
- Jak zareagowali fani?
- Jak dla mnie bardzo dobrze, widziałem wiele wpisów na Twitterze i prawie wszyscy życzą nam szczęścia, wytrwałości.- opowiadał.
- Prawie wszyscy?- zdziwiła się.
- Tak, nie każdy potrafi zaakceptować, że jego idol jest już zajęty, ale prawdziwi fani zrozumieli, że przy tej dziewczynie jestem naprawdę bardzo szczęśliwy.- uśmiech nie schodził z jego twarzy.
Wywiad trał jeszcze chwilę, prezenterka nie wypytywała o nic szczególnego, więc już miałam wyłączyć, gdy nagle z jej ust padło pytanie, którego nikt się nie spodziewał.
- Słyszałam, że byliście wczoraj na imprezie w jednym z wielu Londyńskich klubów. Dostałam informacje, że gdy twoja dziewczyna Lou, została pobita. To prawda?- podejrzliwie na nich spojrzała.
Nikt nie wiedział co powiedzieć, chłopacy zszokowani patrzyli na siebie. W końcu ciszę przerwał Liam.
- Nie, to nie jest prawda. Czemu ktoś miałby pobić Rose?- udawał zdziwienie.
- Jest wiele różnych powodów. Przepraszam jeśli w jakiś sposób was uraziłam, ale do naszej redakcji przysłano zdjęcia, na których mężczyzna uderza dziewczynę, która jest bardzo podobna do siostry Harrego.
Zamurowało mnie. Nikogo tam, przecież nie było! To niemożliwe, że ona ma jakieś zdjęcia! Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Wyłączyłam telewizor i twarz wtuliłam w poduszkę. Jeszcze nigdy nie byłam tak upokorzona. Co z tego, że oni zaprzeczyli.. Zdjęcia za niedługo zaczną krążyć w sieci i wszyscy się dowiedzą prawdy. Zmęczona rozmyśleniami i płaczem zasnęłam.
Obudziłam się, bo poczułam, że ktoś mnie szarpie. Zdezorientowana otworzyłam oczy i ujrzałam twarze przestraszonych chłopaków.
- Co się stało? Nie mogliście mnie jakoś delikatniej obudzić?- zapytałam zaspana.
- Próbowaliśmy, ale spałaś twardo jak kamień. Wystraszyliśmy się i Louis zaczął bardziej skutecznie cię budzić.- wyjaśnił Liam.
- Rozumiem, jak było na wywiadzie?- odwróciłam wzrok.
- Czemu nic nie powiedziałaś, że ktoś zrobił wtedy zdjęcia?- smutno spojrzał na mnie Lou.
- Bo nie wiedziałam!- krzyknęłam oburzona.
- Te zdjęcia pewnie za niedługo wyciekną do internetu..- westchnął Harry chowając twarz w dłoniach.
- I wtedy dziewczyna Louisa Tomlinsona zostanie upokorzona na skalę światową.- zaśmiałam się ponuro.
- Nie pozwolę, żeby tak było.- przytulił mnie mój chłopak.
- Ale tak będzie. Nic na to nie poradzimy. - załkałam.
- A hakerzy? Poprosimy jakiegoś o pomoc, aby usunął te zdjęcia!- optymistycznie powiedział Zayn.
- A później do internetu dotrą te informację i wtedy każdy będzie miał pewność, że chcecie to ukryć przed światem.- wtuliłam się w brata.
- Siostra, wszystko się jakoś ułożył.- pogłaskał mnie po głowie.
- Właśnie, więc zjedzmy coś.- wyszczerzył się Niall, a Zayn posłał mu mordercze spojrzenie.
Resztę dnia spędziliśmy sprawdzając portale plotkarskie i patrząc co chwilę co piszą fani na Twitterze. Wielu nie wierzyło, że ktokolwiek mógłby mnie pobić, jednak było też trochę osób, które były pewne, że mnie pobito. Niektórzy nawet pisali, że to widzieli. Ludzka wyobraźnia nie zna granic.
Następnego dnia postanowiłam pójść z Louisem na zakupy. Chciałam stawić czoło problemom. Założyłam jeansowe spodenki, biały, luźny top, trampki, uczesałam się i pomalowałam i byłam gotowa do wyjścia. Zeszłam po schodach, a przy drzwiach czekał na mnie mój chłopak.
- Na pewno gotowa?- niepewnie na mnie spojrzał.
- Nie! Zapomniałam okularów.- pobiegłam po ów przedmiot i w błyskawicznym tempie znalazłam się przy Louisie.
- Teraz gotowa.- delikatnie się uśmiechnęłam zakładając okulary i biorąc chłopaka za rękę.
Pogoda była piękna, więc zamiast do sklepu udaliśmy się do parku. Szliśmy śmiejąc się i ciesząc sobą. Postanowiliśmy usiąść obok fontanny z nadzieją, że od wody poczujemy przyjemny chłód. Jednak nic takiego się nie stało.
- O Buddo.. Jak gorąco.- skrzywiłam się.
- A chcesz, żeby ci było chłodniej?- uśmiechnął się cwaniacko.
- No to chyba oczywiste.- mruknęłam bez zastanowienia.
Chwilę potem żałowałam swoich słów, bo Louis wziął mnie na ręce i wyniósł na sam środek fontanny. Woda sięgała mi do kolan, więc chciałam jak najszybciej wybiec, ale chłopak mi na to nie pozwolił. Nie przestając się uśmiechać zaczął mnie chlapać letnią wodą przez co byłam coraz bardziej przemoczona.
- Pożałujesz tego.- uśmiechnęłam się słodko i w ciągu chwili znalazłam się przy Louisie i wskoczyłam mu cała mokra na barana dzięki czemu, mógł wyciskać wodę ze swojego t-shirtu. Bawiliśmy się jak małe dzieci. Ludzie przechodzący obok nas tylko się śmiali, a para staruszków zrobiła nam zdjęcie. Z czasem zaczęło mi się robić zimno, chłopak zauważył, to i wyszedł na chodnik, ukłonił się i podał mi dłoń, abym również opuściła miejsce naszych wygłupów. Louis zarzucił na mnie swoją bluzę, którą zostawił na ławce dzięki czemu była sucha. Roześmiani i cali mokrzy wróciliśmy do domu, nie przejmując się tym, że większość ludzi wytykała nas palcami i chichotała na nasz widok.
Gdy tylko weszliśmy do domu do drzwi w błyskawicznym tempie przybiegł Harry.
- Gdzie byliście? Czemu jesteście cały mokrzy?- skrzyżował ręce na piersiach.
- Na spacerze byliśmy, a mokrzy jesteśmy, bo kąpaliśmy się w fontannie.- wybuchłam śmiechem.
- Ja myślałem, że mam normalną siostrę, Louisie zgorszyłeś ją!- Harry udawał oburzonego.
- Ciebie też mogę jak chcesz.- wyszczerzył się Lou.
- Pojawiło się coś w internecie?- zapytałam.
- W sprawie pobicia-nie. Coś dziwniejszego..- spuścił głowę.
- A co takiego?- zaciekawiłam się.
- Rose.. Czy ty byłaś prostytutką?- zmieszał się.
- CO?!?!- otworzyłam usta ze zdziwienia.
- No pytam, czy zanim nas poznałaś byłaś prostytutką?
- Nie, nigdy! Zanim was poznałam trochę balowałam i tyle.- zaśmiałam się.
- Jakoś ciężko mi w to uwierzyć..- mruknął Niall.
- Czemu?- zdziwiłam się.
- Na zdjęciach widać co innego.- wzruszył ramionami.
- A ty, Lou , też mi nie wierzysz?- skierowałam się do mojego chłopaka.
- Ja nie wiem co o tym myśleć. Ale wiem jedno -wierzę ci. Nie rozumiem czemu reszta nie. Nie masz powodów, aby nas okłamywać. Gratuluję wam, uwierzyliście plotkom- nie przyjaciółce. A ty Harry siostrze.- odpowiedział i pociągnął mnie ze sobą po schodach.
Weszliśmy do pokoju, a ja tak po prostu się rozpłakałam. Już prawie całkowicie straciłam wiarę w ludzi. Prawie, bo Louis mi wierzył. Nawet mój brat uwierzył w plotki, tylko Lou nie. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że mam kogoś kto mi tak ufa i wierzy, ale z drugiej załamana, że ludzie, których kochałam tak mnie zawiedli.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział udany? Ciężko mi to określić.. ;)
Najbardziej mi się podoba ta zwykła sytuacja w fontannie. Niby dziecinnie łatwa do wymyślenia, ale jak wyobraziłam sobie to wszystko uśmiech nie mógł zejść z mojej twarzy :)
Byłam ogromnie zdziwiona, gdy weszłam rano na bloga i zauważyłam, że już jest ponad 7 komentarzy :)
Ajj... Za szybko Wam poszło :D
Dlatego, teraz następny rozdział pojawi się, gdy pod tym będzie 12 komentarzy :D
Sądzę, że dopiero po świętach uda wam się 12 razy wyrazić swoją opinię o moim rozdziale w formie pisemnej ;D
Właśnie, a porpos świąt..
Życzę wam bardzo Wesołych Świąt, a w poniedziałek okropnie mokrego ubrania :)
Pozdrawiam i do następnego. Xx
Oluuś kolejne cudo ;D
OdpowiedzUsuńzgadzam się, sytuacja w fontannie wspaniała ;p
bardzo pomysłowe ;**
kocham < 3
Nie wierzysz w nasze możliwości ??? Zobaczysz,być może jutro będziesz dodawać nowy rozdział !!!
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału - to jest jak wszystkie poprzednie,wspaniały !!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. : )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdeczne.;33
Czekam na następny. ;DD Ten jest super
OdpowiedzUsuńTylko pięć komentarzy ?!?! W sumie to licząc mój jest sześć,jesteśmy na półmetku...LUDZIE !! Mobilizacja,najpóźniej jutro musi być nowy rozdział,także komentujemy,polecamy znajomym,a zresztą wiecie co macie robić !! Z mojej strony to tyle,raz jeszcze serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkim Wesołych Świąt ;DD
OdpowiedzUsuńBoski blog a zwłaszcza ten rozdział , czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy dalsze bohaterów... ;****
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc że to jeden z najlepszych rozdziałów na twoim bloguu . ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że kolejny rozdział bd długii... bo uwielbiam czytać twoje wpisy ;P
OdpowiedzUsuńWidzę, że twoim ulubionym członkiem z zespołu jest Louis <3 ja też go lubię.
OdpowiedzUsuńNo wreszcie dobrnęliśmy kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuń